Szara codzienność? Nie poddawaj się zniechęceniu!
Opublikowane przez Ukryte Piękno
12.1.18
2 komentarzy
Za nami Święta Bożego Narodzenia, Sylwester, Nowy Rok. Piękny czas, kiedy można po prostu pobyć z najbliższymi i oderwać się od codzienności. A przy tym pyszne jedzenie i radosne kolędy, które chociaż przypominają o zimnym żłobie, to przecież budzą w nas przyjemne wspomnienia dotyczące rodzinnej Wigilii. Był czas na wszystko: na miłe rozmowy, dobry film, spacer, na modlitwę i na sen trochę dłuższy niż zwykle.
Tymczasem nieuchronnie nadszedł dzień 2 stycznia, a więc powrót do pracy..
Kolejny tydzień, kiedy czekam niecierpliwie na weekend. Na biurku piętrzą się sprawy do załatwienia, które ciągle mam ochotę odkładać na później. Za oknem szaro i co jakiś czas przychodzi ktoś ubiegać się o swoje racje. Nic mi się nie chce..

Nieuchronnie pojawia się w mojej głowie pytanie: gdzie w tym wszytkim jest jakiś sens?..
Co mogę z tym zrobić? Jak sobie poradzić ze zniechęceniem?
Jedyne co przychodzi mi do głowy to zapytać, co podpowiada Pan Bóg. To On jest przecież Dawcą, Sensem i Odpowiedzią. Nie chcę o tym zapomnieć! Co mówi w swoim Słowie?
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie." Mt 11,28-30
"Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli. Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze!" 2 Tes 3,10-13
"Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu." Ef 4,28
Powyższe słowa są dla mnie iskierką. Chcę o nich pamiętać i proszę Boga, aby na nowo obudziły we mnie motywację do pracy.
W walce ze zniechęceniem ułożyłam sobie także plan odnalezienia sensu. Oto on:
2.) Chcę nakarmić siebie i innych "kanapką z pięknem" - odnaleźć wartość w tym, co zwykłe, niezbędne i codzienne.

4.) Kolejny pokarm to Eucharystia - i już wiem, że nic lepszego dzisiaj nie dostanę.
5.) Praca? Niech to będzie moja misja! Chcę modlić się za tych, których spotykam.

8.) No i jeszcze Maryja, najpiękniejsza z kobiet. Chcę, żeby Ona zawsze była moją Przewodniczką.
I chociaż jestem słaba, to codziennie od nowa chcę walczyć o to, aby na moim niebie przebijało się słońce. To Słońce, którym jest Chrystus. Marzę o tym, aby każdego dnia ogrzewać się w Jego promieniach i by dawać Go światu.
Magdalena Parys
Tematy: Uroda_duszy
Dziękuję za motywację, właśnie tego było mi trzeba:)
OdpowiedzUsuńPięknie ! ☺
OdpowiedzUsuń