dla kobiet z wartościami

czwartek, kwietnia 25, 2019

Niepokonana Mama

Poznałyśmy się w wyjątkowym miejscu i w wyjątkowych okolicznościach. Była to Jasna Góra i procesje eucharystyczne. Mama dwóch wspaniałych córek Hani i Dominiki, kobieta pełna energii i życia, która potrafi łączyć dom, pracę, życie religijne. Polska żona, matka i przede wszystkim kobieta i katoliczka, która nie wstydzi się wiary w Jezusa.


1.  Moniko przedstaw się, abyśmy mogli lepiej Ciebie poznać.

Mam na imię Monika. Mieszkam w Częstochowie, niedaleko Jasnej Góry. Z tym miejscem związana jestem też zawodowo. Na co dzień spełniam się jako żona. W związku małżeńskim jestem od 11 lat. Mąż to dla mnie najlepszy przyjaciel. Spełniam się też jako mama dwóch córeczek w wieku 9 i 5 lat. Starsza Dominika chodzi do IV klasy Szkoły Podstawowej, a młodsza Hania do Niepublicznego Przedszkola Sióstr Urszulanek, do którego wcześniej uczęszczała też starsza córka. Przedszkole jest placówką katolicką, której całokształt opiera się na systemie wartości chrześcijańskich. Panuje w nim bardzo domowa, wspólnotowa atmosfera. Jesteśmy w tej placówce już sześć lat. Są to piękne i cenne chwile, które długo pozostaną w naszej pamięci. Chwile te to przede wszystkim comiesięczne msze św., wycieczki, pikniki, występy dzieci, czy też akcje, których celem jest okazanie dobrowolnego aktu miłosierdzia wobec drugiego człowieka.

2. Czy łatwo być w dzisiejszych czasach matką i jednocześnie łączyć karierę zawodową, dom, tak aby nie ucierpiały na tym dzieci?

Myślę, że nie jest to łatwe. Zwłaszcza, gdy wszyscy są zapracowani i zabiegani. Jednak według św. Augustyna  z Hippony ,,Gdzie Bóg na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu".  Motto to jest drogowskazem w naszym życiu. Wspólnie przeżywamy i celebrujemy uroczystości o charakterze religijnym, codziennie wieczorem się modlimy. Na co dzień zaś prowadzimy normalny tryb życia: pracujemy, wykonujemy codzienne obowiązki, a w wolnym czasie spotykamy się ze znajomymi, podróżujemy i czytamy książki.

3. Według Ciebie z czym najbardziej zmagają się polskie rodziny?

Nie ulega wątpliwości, że rodziny zmagają się z wieloma problemami. Większość rodziców skupia się głównie na zaspokojeniu i zabezpieczeniu dziecku możliwie największej ilości dóbr materialnych. Chcą w ten sposób zrekompensować brak czasu. Zapominają przy tym, że jest to najcenniejszy dar, jaki możemy sobie nawzajem ofiarować, a przecież w ten sposób pokazujemy dziecku, co tak naprawdę jest dla nas ważne i o co zabiegamy. Jeśli tego zabraknie, szkodliwie wpływa to na jego rozwój. Stres, agresja, nadpobudliwość, problemy ze snem, uzależnienia to tylko niektóre ze skutków takiego zachowania. Dzieci w dzisiejszych czasach mają zdecydowanie za mało ruchu na świeżym powietrzu, za dużo kontaktu ze światem wirtualnym, a za mało z realnym.


4. Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa wiara i obecność tak blisko Jasnej Góry?

W moim życiu wiara odgrywa bardzo ważną rolę. Zarówno ja, jak i mąż wynieśliśmy w tej kwestii dobry fundament z domu rodzinnego. Wspólnie staramy się przekazać te wartości naszym córkom, gdyż wiara i modlitwa cementują rodzinę. Cieszę się, że życie tak się potoczyło, że zamieszkaliśmy blisko Jasnej Góry.  Mieszkam w Częstochowie już prawie 10 lat. Jeszcze jako panna 9 razy pielgrzymowałam do tego świętego miejsca. Zawsze było i jest mi ono bardzo bliskie.


5. Z czym Ci kojarzy się bycie kobietą? Jak Ty realizujesz się w tym powołaniu?

Nie jestem tylko mamą. Jestem też kobietą. Staram się być w  tym szczęśliwa, czego uczę się każdego dnia. Bycie kobietą to też bycie piękną i wrażliwą.

6. A jak realizujesz się w byciu matką? Jakie zasady próbujesz wpoić swoim córkom?

Bycie matką to jedna z moich życiowych ról, tak jak bycie żoną. To z pewnością największe wyróżnienie jakie mnie w życiu spotkało.  W roli matki czuję się doskonale. Od kiedy zostałam mamą więcej widzę i czuję, bardziej doceniam, ale też więcej od siebie wymagam i bardziej się staram. Bycie mamą uczyniło mnie też bardziej odpowiedzialną i cierpliwą.

7. Małżeństwo i zakładanie rodziny? Warto? I dlaczego?

W obecnych czasach młodzi coraz częściej odkładają decyzję o założeniu rodziny. Dzieje się tak, gdyż podważa się wartość, jaką jest małżeństwo i rodzina. Czynią to zwłaszcza środki społecznej komunikacji. Zamiast słowa mąż, żona słyszy się partner, partnerka.  Forma "na zawsze" wydaje się być dziś niemodna. A tak naprawdę prawdziwe szczęście można osiągnąć tylko w małżeństwie. Poprzez ten sakrament stajemy się bezinteresownym darem z siebie dla drugiego człowieka, a im więcej dajemy z siebie, tym stajemy się bogatsi.


8. Jakie jest Twoje przesłanie dla dziewczyn, które zastanawiają się nad zawarciem sakramentu małżeństwa i dla małżeństw przeżywających trudności?

Małżonkowie tworzą układ, którego sami są twórcami. Oni też są odpowiedzialni za jego jakość. Dlatego w poszukiwaniu udanego małżeństwa dwoje ludzi powinno pielęgnować swój związek i zmierzać w kierunku osobistej  dojrzałości. Wiąże się to z tym, że stają się odpowiedzialni za swoje myśli, uczucia i działania. Istotna w związku jest też dobra komunikacja. Jednak nie znaczy ona nic, jeśli za naszymi słowami nie idą czyny i konkretne działania. Nie ma złotej recepty na szczęśliwy związek, ale jeśli będzie oparty na Bogu, na pewno wszystko przetrzyma, nawet największy kryzys. Warto modlić się więc o łaskę, dzięki której sakrament małżeństwa będzie nieustającym źródłem miłości, siły i światła. Osobiście zawsze w trudnych sytuacjach zwracam się do św. Józefa. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.





Dziękuję za wspólną rozmowę!

Karolina Wtorek

wtorek, kwietnia 16, 2019

Raz, dwa, trzy… gonisz Ty!

Na dworze coraz cieplej, więc warto pokusić się, aby wykorzystać to na „podwórkowe szaleństwo”. Niezależnie w jakim wieku jesteśmy, to ruch dla każdego z nas się przyda.

Pierwszą zaletą przebywania na dworze, jest wytwarzanie w naszym organizmie witaminy D3, która sprzyja prawidłowemu rozwojowi naszego organizmu. Więc odstawmy na bok farmakologię przy niedoborze witaminy i skorzystajmy z naturalnego źródła, którym jest słońce.

No dobra, ale co można robić na dworze? 

Proponuję Ci Nordic Walking. Stosunkowo znana i dość często spotykana forma spędzania wolnego czasu. Do szczęścia potrzebne są nam dwa kijki, które z łatwością kupimy w sklepie sportowym. Jest to sposób przemieszczenia się wraz z kijkami z naprzemianstronną pracą ramion – to najprostsza definicja nornic walking. Dlatego też mogą uprawiać tą dyscyplinę ludzie w różnym wieku.

Zalet jest mnóstwo i możemy kolejno wymieniać: spalanie zbędnych kalorii, poprawa układu krążenia, zmniejszanie nadciśnienia tętniczego, poprawa ruchomości stawów. Przeciwwskazania? Stanowczo brak! Ewentualnie kontuzja.

Zaletami NW są między innymi: 

  • nie wymaga dużych nakładów finansowych, tak naprawdę płacisz za same kije (koszty rzędu kilkudziesięciu złotych za standardowe kije),
  • można uprawiać w każdym terenie i o każdej porze roku,
  • nie nadwyręża aparatu ruchowego i jest łagodny dla organizmu,
  • angażuje ponad 90% mięśni,
  • kije zapewniają bezpieczeństwo i równowagę podczas marszu,
  • spalanie kalorii o 40% intensywniej niż podczas marszu,
  • obciążenie dla stawów i kręgosłupa jest o wiele mniejsze.


Przy zakupie kijków zwróćmy uwagę na sposób mocowania dłoni. Kije do NW różnią się tym od kijów trekingowych czy narciarskich, że mają szerszą rękawiczkę, co umożliwi wygodniejsze poruszanie się, pozwala na swobodny ruch i dłonie się nie męczą.


Jeszcze jedna ważna rzecz praktyczna. Regulacja długości kijów, zależna jest od naszego wzrostu. Na rysunku poniżej przedstawiona jest optymalna długość do danego wzrostu.





Rolki to zapewne jeden z najzdrowszych i najprzyjemniejszych uprawianych sportów. I choć kojarzy się z dziećmi i młodzieżą, to coraz więcej ludzi w średnim wieku korzysta z tej formy spędzania czasu na świeżym powietrzu. Oprócz wzmacniania mięśni nóg i pośladków, również przyśpiesza spalanie tkanki tłuszczowej, poprawia kondycję i zwiększa koordynację ruchową. Kolejną zaletą rolek jest nie obciążanie stawów, dotlenia organizm i jest to bezpieczny sport dla każdego. 


Jazda na rowerze – któż z nas nie pamięta tego z dziecinnych lat? Może warto wyciągnąć zakurzony rower z piwnicy czy garażu i wybrać się na przejażdżkę? Poprawa wydolności, ograniczenie ryzyka chorób układu krążenia, wzmocnienie mięśni, redukcja wagi, oszczędność pieniędzy i często czasu (rower zamiast samochodu czy autobusu w zakorkowanym mieście), wydajniejsza praca po przejażdżce rowerowej (na wskutek dotlenienia organizmu). Czy warto dalej wypisywać zalety? Szkoda marnować czasu, bierz rower i jedź! A sam się przekonasz czy warto.






Spacer również korzystanie wpływa na nasz stan psychiczny i fizyczny. Poprawiamy sobie nastrój, dotleniamy, wzmacniamy serce, chronimy się przed osteoporozą, wspomożemy odchudzanie, odzyskujemy energię oraz poprawiamy nastrój. 








Dla każdego coś się znajdzie,
więc zachęcam do aktywnego spędzania wolnego czasu
na świeżym powietrzu 😊
Gdyż „w zdrowym ciele, zdrowy duch”!





Karolina Wtorek


Korzystałam z:
http://pfnw.eu/poradnik
https://wformie24.poradnikzdrowie.pl/rekreacja/sporty-letnie/dlaczego-warto-jezdzic-na-rolkach-10-zalet-jazdy-na-rolkach-aa-foFX-NXyN-9NqW.html
http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/56,105126,17726178,11_zalet_jazdy_na_rowerze.html 
https://wformie24.poradnikzdrowie.pl/rekreacja/sporty-letnie/zalety-spacerowania-czyli-5-powodow-dla-ktorych-warto-isc-na-spacer-aa-XxeR-Epkx-LsZE.html



środa, kwietnia 10, 2019

Kto nie chce być wolnym?

„Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca. W odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego. Rzekli do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga. Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.”J 8,31-42

Czytając ten fragment Ewangelii od razu przychodzi mi na myśl św. Jan Paweł II, który często powtarzał te słowa „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” J 8,32.

Bóg mówi prawdę. On sam jest Prawdą. Poznać prawdę, to poznać Boga.

Gdyby tak odkryć, że Bóg jest Dobry? Gdyby tak odnaleźć prawdziwy Jego obraz, zatarty w nas przez diabła - ojca kłamstwa? Gdyby tak doświadczyć, że jest się Jego umiłowanym dzieckiem i że ta miłość Stwórcy i Zbawiciela jest autentyczna?

To poznawanie prawdy o Bogu, o Jego nieskończonej dobroci, które dokonuje się przez przebywanie z Nim, przez osobistą i wspólnotową modlitwę, poprzez słuchanie Jego Słowa prowadzi do upragnionej wolności. 


A co to znaczy być wolnym? Czy to oznacza, że mogę robić, co mi się podoba, na co mam ochotę? Nie. Jak pisze Jan Paweł II w Liście Apostolskim do młodych całego świata:  Być prawdziwie wolnym - to znaczy: używać swej wolności dla tego, co jest prawdziwym dobrem.(…) to znaczy: być człowiekiem prawego sumienia, być odpowiedzialnym, być człowiekiem „dla drugich”. Zatem jestem wolna, gdy wybieram dobro. Natomiast decydując się na grzech popadam w niewolę. Staję się niewolnikiem. Nikt z nas tego nie chce.

Dlatego Bóg daje nam przykazania, by nas chronić. Szczęśliwy ten, kto rozpoznał, że Dekalog wcale nie ogranicza człowieka, ale wręcz przeciwnie pozwala mu żyć w pełni wolności.


Czy to nie jest piękne?







Jadwiga Wojtak

czwartek, kwietnia 04, 2019

Najlepsza mama

Każda mama, która kocha swoje dziecko, chce dla niego jak najlepiej. To oczywiste. Jednak każda kobieta, która próbowała wychować takiego małego człowieka, wie jak trudny i wymagający jest to proces. Dla dziecka matka jest praktycznie całym światem. Ono nie ma innego punktu odniesienia. To w mamie szuka ono zaspokojenia swoich potrzeb i od niej czerpie wszystko, co kształtuje jego osobowość. Od tego czy mama jest wystarczająco dojrzała podczas procesu wychowania, będzie zależało w jakim stopniu jej dziecko będzie umiało sobie radzić w dorosłym życiu.

Dojrzała emocjonalnie mama będzie potrafiła wziąć aktywny udział w rozwoju sfery emocjonalnej swojego dziecka. Pomoc mamy jest niezbędna we wszystkich jego etapach. 

1. Utulenie

Małe dziecko nie potrafi radzić sobie z emocjami, które się w nim rodzą. Urastają one w nim do gigantycznych rozmiarów. To co u dorosłego człowieka wywołałoby lekką obawę, u dziecka zmienia się w przerażenie. Ono nie czuje się smutne, ale zrozpaczone, natomiast radość może objawiać się u niego jak ogromna euforia.

Kiedy u dziecka pojawiają się bolesne emocje, czuje się ono wobec nich samotne i bezradne. Zadaniem mamy w takiej sytuacji jest po prostu wziąć dziecko na ręce, przytulić i pocieszyć. Dozna ono wtedy ukojenia. Zrozumie, że jest ktoś, kto nie boi się uczuć, które się w nim rodzą i będzie potrafiło je od siebie oddalić.


2. Potwierdzenie

Czasami, kiedy znajdujemy się w jakiejś trudnej sytuacji, wcale nie potrzebujemy żadnej mądrej rady, a jedynie tego, aby ktoś życzliwy nas wysłuchał i okazał empatię. Dziecko podobnie - potrzebuje zrozumienia i potwierdzenia, że jego emocje są prawdziwe i że ktoś je rozumie.

Bardzo łatwo jest popełnić błąd poprzez bagatelizowanie lub zaprzeczanie uczuciom dziecka. To zdania typu: "Nie przejmuj się tym" albo "Nie myśl o tym, to wszystko wróci do normy". Zamiast tego warto zapewnić dziecko, że je rozumiemy, mówiąc na przykład: "Widzę, że to przez co przechodzisz musi być dla ciebie trudne".

3. Uporządkowanie

Świat dziecka jest czarno-biały. Czasami jakiś średniej wagi problem urasta w jego oczach do wielkiej katastrofy. Rolą mamy jest pomoc dziecku w uporządkowaniu pewnych spraw. Mama uczy je przede wszystkim nazywania swoich emocji. Może ona powiedzieć na przykład: "Widzę, że jesteś smutny/ zły/ rozczarowany". Dziecko potrafi wtedy stanąć jakby z boku i przyjrzeć się sobie.

Ważne, aby i mama była świadoma swoich własnych emocji i brała za nie odpowiedzialność. W przeciwnym razie nie będzie ona sobie z nimi radzić i w destrukcyjny sposób będzie przenosić je na dzieci.

4. Sprowadzanie do właściwych rozmiarów (konfrontacja) 

Czasami może się zdarzyć, że dziecko traci kontrolę nad swoimi emocjami. Potrzeba wtedy konfrontacji z rzeczywistością, która sprawi, że uczucia zostaną sprowadzone do właściwych rozmiarów.
Jeśli przytulenie i uspokajanie dziecka nie pomaga, warto powiedzieć coś takiego: "Przestań już płakać, już jest dobrze". To taki impuls, który ma za zadanie sprowadzić dziecko na ziemię.

Nasze emocje nie są nigdy problemem, a jedynie symptomem problemu, z którym można sobie poradzić. Taka konfrontacja z rzeczywistością pozwala skupić się na problemie, który jest realny.

5. Myślenie

Emocje rodzą się spontanicznie. One są pierwotne, a dopiero później przychodzi myślenie. Kolejnym zadaniem mamy jest pomoc dziecku w rozumieniu jego uczuć i odkrywaniu ich znaczenia. Jeśli dziecko nauczy się rozpoznawać, skąd biorą się w nim takie a nie inne emocje, będzie umiało nimi kierować. Owocem takiego dojrzałego rozumowania będzie także to, że niektóre emocje po prostu się wyciszą.



Życie emocjonalne dziecka to tylko jeden aspekt na który koniecznie trzeba zwrócić uwagę. Pierwsze lata życia dziecka mają ogromny wpływ na to, jakim ono będzie człowiekiem jako dorosła osoba. Mama musi pomóc mu, by uczyło się odpowiedzialności, samodzielności i aby było pewne swojej ogromnej wartości, bez względu na popełniane błędy. Rola matki jest ogromna, dlatego warto pracować nad sobą, aby dać dzieciom najlepszą cząstkę siebie.
Warto dodać jeszcze jedno.

Najlepsza mama, to wcale nie ta, która jest idealna.

Każda z nas popełnia błędy i nie jest dobrze ukrywać tan fakt przed sobą, a tym bardziej przed własnym dzieckiem. Mały człowiek jest świetnym obserwatorem i najlepiej uczy się przez przykład. Jeśli widzi on, że jego mama pracuje nad sobą i mimo słabości potrafi się przyznać do błędu, to najwięcej na tym skorzysta.

Najlepsza mama to ta, która kocha swoje dziecko.





Magdalena Parys
na podstawie: "Mamo, to moje życie", Henry Cloud, John Townsend, wyd. W drodze, 2005