Spowiedź czy psychoterapia?

Opublikowane przez Ukryte Piękno 3.7.19 Brak komentarzy
Usłyszałam ostatnio mniej więcej takie zdanie: „Po co mam się spowiadać, skoro skończyłam dwuletnią terapię u psychologa i na razie jest dobrze?”

No właśnie - po co? Czemu ma służyć sakramentalna spowiedź? Czy chodzimy do niej tylko po to, żeby się lepiej poczuć? Czy nie lepiej w takim wypadku pójść do psychoterapeuty, który jest może nawet lepiej przygotowany, żeby zrozumieć ludzką psychikę?


Czy ja mam jakieś grzechy?

Chcąc dobrze odpowiedzieć na te pytania, warto najpierw zastanowić się czym w ogóle jest grzech. Mam wrażenie, że to pojęcie bardzo się dzisiaj rozmywa. Może ktoś jeszcze straszy dzieci, żeby czegoś nie robiły, bo to grzech, ale w dorosłym życiu rzadko w ogóle nazywamy jakiś czyn grzechem. W naszym języku częściej znajdą się takie pojęcia jak wina, zły czyn, przestępstwo i tym podobne określenia nie mające nic wspólnego z religią. 

W głębi każdego człowieka ukrywa się jednak sumienie, które dobrze ukształtowane poprzez wychowanie i przyjęte normy etyczne wskazuje nam pewien moralny ideał. Wykroczenie przeciwko temu ideałowi nazywamy winą. Grzech jest szerszym pojęciem. Jest nie tylko przekroczeniem norm moralnych, ale też zerwaniem relacji z Bogiem. Popełniając grzech rezygnujemy z więzi wzajemnej miłości i zaufania między nami, a naszym Stwórcą. 

Jak tragiczna byłaby nasza sytuacja, gdybyśmy mieli pozostać już na zawsze samotni! Właśnie do tego prowadzi nas grzech.


Czy jest ktoś, kto może mi pomóc?

Na szczęście Bóg jest zawsze pierwszy. Także w sytuacji, gdy sami zrywamy z Nim więzi, to On pierwszy wychodzi do nas ze swoim miłosierdziem. Tylko stając przed obliczem dobrego Ojca, który jest gotowy nam przebaczyć, możemy ze skruchą wyznać swoje grzechy i rzeczywiście za nie żałować.
Jeśli jednak ktoś neguje istnienie grzechu, spotyka się z cierpieniem spowodowanym wyrzutami sumienia albo próbuje zrzucić na innych odpowiedzialność za swoje grzechy. Przyjęcie Bożego przebaczenia w sakramencie pokuty ma uzdrawiającą moc – pozwala dostrzec popełnione zło i uświadomić sobie wyrzuty sumienia, które się zrodziły. Prowadzi także do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny i pomaga odzyskać pokój serca.


Co jeśli dalej czuję się źle?

Jeśli po szczerej spowiedzi poczucie winy nie ustępuje, wtedy być może potrzeba również pomocy psychologicznej. Psychologia i duchowość uzupełniają się. Pierwsza pomaga odkryć w człowieku głębokie zranienia spowodowane najczęściej wydarzeniami z dzieciństwa. Porządkuje emocje i szuka przyczyn wewnętrznych blokad i mechanizmów obronnych. Podejście duchowe wskazuje obiektywny grzech popełniony w wolności. Celem obu jest uwolnienie człowieka od dręczącego poczucia winy i przybranych przez niego masek, aby mógł prawdziwie być sobą.

Psychoterapeuta pomaga człowiekowi odnaleźć w jego przeszłości to, co ma wpływ na teraźniejszość i uczy go jak może uwolnić się od nieprawidłowych wzorców zachowań. Nie ma on jednak wpływu na to, jaka będzie przyszłość danej osoby. 
W sakramencie pokuty penitent (łac. paenitere = nawrócenie) spotyka się z dwoma osobami – z kapłanem i z Bogiem. Kapłan pomaga mu dostrzec obiektywny grzech popełniony za przyzwoleniem woli, Bóg przebacza i oddziela go od przeszłości, jednocześnie otwierając go na pełną nadziei przyszłość.

Człowiek jest jednością.

Nie da się oddzielić sfery duchowej od psychologicznej albo nie można dbać jedynie o ciało, zaniedbując swoją duszę. 
Zadbajmy zatem o całą swoją osobę – ciało, duszę, psychikę. Poznając lepiej siebie, będziemy stawać się coraz piękniejszymi ludźmi i coraz bardziej podobnymi do tego, który uczynił nas na swój obraz. :) 



Magdalena Parys

Na podstawie: Joël Pralong, Fałszywe poczucie winy. Spojrzenie, które uzdrawia., Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2015