Czas przedświąteczny jest dla mnie czasem intensywnych przygotowań związanych z generalnymi porządkami w domu oraz przygotowywaniem potraw świątecznych.
W związku z tym, że interesuję się fotografią i staram się prowadzić zdrowy styl życia, postanowiłam wyjść z domu, aby móc troszkę aktywnie spędzić czas na świeżym powietrzu.
Dzięki wyprawie wzbogaciłam się o nowe zdjęcia, którymi chciałabym się z Wami podzielić, aby pokazać, jak ja jako kobieta przeżywam ten intensywny czas.🙂
Po drodze mijam ludzi, którzy śpieszą się do pracy, często w wielkich korporacjach, które „mega” pochłaniają osobisty czas pracownika. Nierzadko są to żony i matki, które mają małe dzieci w domu.
Ruch na drogach coraz większy, a my coraz bardziej zmęczeni. Uważajmy więc na drogach i bądźmy ostrożni.
Mijam po drodze okna wystawowe i malowidła na ścianach budynków, które już od dawna przypominają mi o jednym: prezenty, prezenty, prezenty… Nic tylko mieć pieniądze i po prostu „szaleć”. Aczkolwiek staram się unikać pokusy nadmiernego i zbytecznego „shoppingu”.
Czas przedświąteczny to też czas spotkań z rodziną przy świątecznym stole, która jest niejednokrotnie oddalona od nas o wiele kilometrów.
I nie zapomnijmy o NAJWAŻNIEJSZYM GOŚCIU:
Z najlepszymi życzeniami Bożonarodzeniowymi Karolina Wtorek
Aby być zdrowym trzeba tak niewiele - po prostu starać się naturalnie odżywiać i dużo się ruszać. Nie
pozwólmy, aby jakieś drobnoustroje i wirusy popsuły nam radość z
życia, cieszenia się zróżnicowaną aurą, niesamowitą wyobraźnią
Stwórcy! Dbajmy o nasze zdrowie ciała, ale też i ducha, bo jak
wiemy, „w zdrowym ciele, zdrowy duch”! Któż z nas nie pamięta babcinych przepisów na syropki przeciwko kaszlowi, katarowi oraz zatkanemu nosowi. Spróbowałam sięgnąć pamięcią do tamtych czasów i zaczęłam się zastanawiać, co takiego szczególnego jest w składnikach owych mikstur, że są takie skuteczne. Oto co z tego wyszło: 🙂
Czosnek -
zawiera allicynę, która ma działanie przeciwbakteryjne i
przeciwwirusowe, ułatwia wykrztuszanie, pomaga w zmniejszeniu
powstającej flegmy, leczy zapalenie zatok, czy też przyczynia się
do obniżenia wysokiej gorączki. A to tylko kilka jego dobroczynnych
właściwości. Aby pozbyć się niemiłego dla każdego jego zapachu
(a niestety jest on nieodzowny, gdyż taki bezwonny zawiera bardzo
mało działającej allicyny, a co za tym idzie jest też mało
skuteczny), proponuję zjedzenie jabłka, żucie natki pietruszki
lub też wypłukanie ust sokiem z cytryny.
Natka
pietruszki
- zawiera wiele cennych składników mineralnych i leczniczych.
Charakteryzuje się wysoką zawartością witaminy C, wzmacnia pracę
układu odpornościowego, chroni przed infekcjami, pomaga zwalczać
ewentualne przeziębienie, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie
oraz przeciwgrzybicznie. Warto zatem wykorzystywać ją do
doprawiania potraw, kanapek, zup, past kanapkowych, koktajli.
Świetnie komponuje się ze
szczypiorkiem, tymiankiem i majerankiem.
Kapusta
kiszona -
polecam też sok z kapusty, który jest naprawdę zdrowym napojem,
zawiera witaminy takie jak: K, E, C, B1,
B2,
B3,
B6,
B12.
Jest bogatym źródłem beta - karotenu, błonnika, żelaza, jodu,
wapnia, magnezu i siarki. Jego rola jako probiotyku jest nie do
przecenienia, zawiera wiele dobroczynnych bakterii, które bardzo
dobrze wpływają na naszą florę bakteryjną jelit i dlatego też
zalecana po terapii antybiotykowej.
Cynamon- przyprawa ta
ma działanie bakteriobójcze jako naturalny antybiotyk, a na dodatek
jest pełny antyoksydantów, które są kluczowe w poprawieniu
działania układu odpornościowego. W połączeniu z
miodem wspomaga naszą
odporność, jest
skuteczny
także na kaszel i ból zatok.
Miód - jak
każdy chyba się domyśla zawiera wiele dobroczynnych właściwości
antybiotycznych, wykrztuśnych i przeciwzapalnych, ale nie tylko.
Miód akacjowy poprawia odporność, pomaga w przeziębieniach oraz
problemach z układem pokarmowym. Wrzosowy działa na nerki i układ
moczowy. Gryczany ma dobre działanie na układ krążenia, a
szczególnie przy zmianach miażdżycowych, leczy niedokrwistość
powstałą w wyniku niedoborów żelaza, ma także właściwości
odtruwające, co dobrze wpływa na funkcjonowanie wątroby. Miód
lipowy wpływa na pracę układu oddechowego, leczy stany zapalne i
łagodzi objawy stresu i wyczerpania nerwowego.
Cebula
- zawiera związki aktywne, tj. flawonoidy, sole mineralne (jodu,
fluoru, żelaza, magnezu, sodu, fosforu, wapnia, potasu, cynku) oraz
fitoncydy które mają działanie: wzmacniające, lekko moczopędne,
napotne, odkażające, wykrztuśne, przeciwzapalne. Fitoncydy jako
naturalne substancje wydzielane przez cebulę hamują rozwój wielu
mikroorganizmów, dlatego też jest skuteczna w leczeniu
przeziębienia.
Przygotowanie:
cebule obieramy ze skóry i kroimy w grubą kostkę, następnie
porcjami wkładamy do słoika, zasypujemy cukrem. Słoik zamykamy i
wstrząsamy, aby cukier dobrze wymieszał się z cebulą i odstawiamy
w ciepłe miejsce. Po kilku godzinach cebula powinna puścić sok i
cukier się rozpuści, a wtedy powstanie syrop gotowy do picia. Można
go odcedzić na sitku lub gazie, tak aby pozostał sam płyn, a można
też wyławiać łyżką sam syrop. Jak kto woli 🙂
A czy Wy pamiętacie przepisy Waszych babć? Podzielcie się! 🙂
"Archanioł z nieba posłan był, by witaj Matce Boga rzekł. A kiedy ujrzał, że na jego bezcielesny głos bierzesz na siebie ciało, Panie, stanął w zachwycie wołając do Niej: Witaj!"
Witaj, przewodniczko wierzących po drodze mądrości, Witaj, radości wszech ludzkich pokoleń.
Witaj, Matko Gwiazdy niezachodzącej, Witaj, promieniu dnia mistycznego.
Witaj, tronie najświętszy Tego, co jest nad Cherbury, Witaj, mieszkanie wzniosłe Tego, co ponad Serafy.
Witaj, która mędrcom wytykasz niemądrość, Witaj, która uczonym wykazujesz nieuctwo.
Witaj, która ludzi prostujesz ku górze, Witaj, która demony strącasz do przepaści.
Witaj, przez którą raj nam się otwiera, Witaj, kluczu królestwa Chrystusa
Witaj, bastionie niezdobyty Kościoła świętego, Witaj, murze nieobalony Królestwa Bożego.
Witaj, arko złocona przez Ducha Świętego, Witaj, niewyczerpana życia skarbnico.
Witaj, morze, w którym faraon utonął duchowy, Witaj, skało, z której źródło tryska dla spragnionych życia.
Czas rysuje na twarzach ludzkich piękne linie i roweczki, które zawsze mnie zachwycały. Jak to się dzieje, jak to możliwe, co za Artysta potrafi tak rzeźbić w twarzy? To dla mnie jakiś język obrazkowy, jakiś szyfr do odczytania. Lubię wpatrywać się w te mapy zdarzeń, doświadczeń, radości i bólu, szczęścia i cierpienia. Zastanawia mnie, która z tych kresek pozostała pamiątką po dobrych ludziach, przyjaciołach którzy zawsze śmiali się z żartów, nawet tych nieśmiesznych i potrafili przedłużać radość na tyle, że wyrysowała ona pamiątkę w postaci kreseczek wokół oczu i ust.
Współczująco patrzę na grymas bólu, zmarszczkę zmartwienia, czy smutku. Z napięciem oczekuję na jakieś odkrywcze, zaskakujące słowa, obserwując podłużny znak na czole sygnalizujący zastanowienie, zadumanie, głęboką refleksję.
Dla mnie są to znaki, symbole, drogowskazy i litery, które układają się w historię, w tajemnicę człowieka. Uwielbiam, uwielbiam tego Artystę! Chciałabym poznać ten język, jeden z bardzo, bardzo wielu którymi się możemy posługiwać. Niestety potrzeba czasu, cierpliwości, wytrwałości i dobrych chęci żeby przyswoić sobie jakikolwiek język. Nie zawsze mi się chce wsłuchiwać w kogoś innego niż ja.
Moja natura jest egoistyczna, lubię studiować moją twarz w lustrze, ale kiedy mam patrzeć na kogoś obok… Zwłaszcza kogoś kto przeżywa coś trudnego, kto marszczy z niezadowoleniem nos, komu warczące myśli widocznie galopują po głowie, znacząc na czole podłużne tory, kto cierpi i wita mnie wyrysowanym na obliczu grymasem. Jak potrzebne są te znaki i jak pomagają w pomaganiu, ale jak trudno chcieć je dostrzegać i mężnie wychodzić im naprzeciw z miłością.
Ciekawe dlaczego piękno tak lubi się ukrywać? Dlaczego jest takie niekrzykliwe i łagodne? Czy chce być szukane i odkrywane? Pasjonujące zadanie, można by napisać o szukaniu piękna powieść detektywistyczną! Jak wygrzebać ze sterty codzienności piękno i się nim cieszyć? Piękno w cierpieniu, w starości, w odchodzeniu, w relacjach... Uczę się tego.
„A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną.” Dziś gdy szukałam piękna, natknęłam się na to zdanie. Pomyślałam, że chciałabym być płodna nawet gdy się zestarzeję, niekoniecznie w sensie fizycznym i cielesnym, ale w sensie twórczym, życiowym, wewnętrznym. Dawać światu nowe życie, nawet gdy ono ze mnie już uchodzi. Chciałabym mieć też zmarszczki i kogoś kto chciałby je odczytywać. Myślę, że Maryja wiedziała jak to robić – wyczytywała w zmarszczkach i w starości Elżbiety cud Boga – Artysty, który potrafi tchnąć nowe życie w ledwo żywego człowieka. Karolina Kargol
Aby jesienno-zimowa plucha nie złamała naszego ciała i ducha trzeba
się odpowiednio uzbroić nie tylko (choć to też istotne) w czapkę
i szalik, ale także dobrze uzbroić nasz system odpornościowy.
Na
kondycję naszej odporności duży
wpływ
(choć to może być zaskakujące) ma witamina
D! Wzmacnia ona
układ odpornościowy oraz zmniejsza ryzyko rozwoju infekcji. Jest
ona również nazywana witaminą słońca, gdyż jest syntetyzowana z
udziałem promieni słonecznych w skórze. Problem tylko w tym, że
obecna aura nie dostarcza nam zbyt wiele okazji do opalania się. W
takiej sytuacji pozostaje suplementacja oraz ratowanie się
naturalnymi produktami bogatymi w tę witaminę. Należą
do nich głównie ryby: węgorz, szprot bałtycki, łosoś, śledź
oraz tran, ale także żółtko jaj i pełnotłusty nabiał.
Do dobrej obrony przed wirusami potrzebujemy też innych witamin
takich jak: A, C, B
które pobudzają działanie układu odpornościowego i
zwiększają skuteczność w walce z drobnoustrojami. Te witaminy
znajdziemy m.in. w owocach i warzywach kolorowych, czerwonych,
zielonych,
żółtych
i pomarańczowych
takich jak: papryka, pomidory, kapusta, marchew, brokuły, morele (
także suszone).
Bogactwo witaminy C znajdziemy w natce
pietruszki, kapuście kiszonej, szpinaku, brokułach, owocach
cytrusowych, owocach jagodowych, szczególnie w czarnej porzeczce,
dzikiej róży, kiwi. Natomiast fasola, kiełki i orzechy, ale także
ryby, nabiał, drób i wołowina są bogate w witaminę B. Istotne w
przygotowywaniu posiłków z warzyw i owoców jest to, żeby ich nie
rozgotować i możliwie jak najkrócej gotować. Co
innego jeśli chodzi o pomidory, które wytwarzają tym
więcej likopenu
(związku antynowotworowego), im dłużej poddaje się je obróbce
cieplnej.
Mrożonki są bardzo dobrym zastępstwem warzyw i owoców sezonowych, pod
warunkiem, że je dobrze przechowujemy, a następnie przyrządzamy.
Zachowają one wtedy prawie takie same wartości odżywcze co świeże.
Mrożonki najlepiej jest bez rozmrażania od razu wrzucić na
gotującą wodę i króciutko gotować.
Ważnym czynnikiem wpływającym na stan naszego układu immunologicznego
jest …
ruch! 🙂
Systematyczny, umiarkowany wysiłek fizyczny zwiększa naszą
odporność na zachorowania. Dorosłym poleca się stosowanie do
schematu 3×30×130, czyli podejmowanie regularnej aktywności
ruchowej co najmniej 3 razy w tygodniu przez 30 minut przy tętnie
130 uderzeń na minutę. Wskazany jest ruch na świeżym powietrzu.
Zbyt intensywny wysiłek fizyczny, czyli tzw. przetrenowanie
organizmu jest też niebezpieczne, gdyż w okresie od 3 do 72 godzin
jesteśmy wtedy jeszcze bardziej podatni na zakażenia, kiedy to
spada liczba limfocytów we krwi jak też
produkcja przeciwciał.
Odporność
najlepiej wzmacniają sporty takie jak: aerobik, pływanie, jazda na
rowerze, szybki marsz, taniec.
A
jeśli
już dopadnie choroba, to nie poddawaj się! Zanim wytoczy się
ciężką artylerię leków, warto spróbować domowych środków,
które od wieków są znane ze swej skuteczności. Co to za sposoby? O tym dowiecie się w kolejnym poście.