Lew w klatce – o demonie gniewu i jego ukrytej wojnie
Opublikowane przez Ukryte Piękno
20.6.18
Brak komentarzy
Na początek wyjaśnijmy sobie, co rozumiemy przez słowo gniew. W języku polskim słowo to odnosi się najpierw do przeżyć emocjonalnych. „Uczucia same w sobie nie są dobre ani złe. Nabierają one wartości moralnej w takiej mierze, w jakiej faktycznie zależą od rozumu i od woli” (KKK,1767).
Gniew może zatem oznaczać spontaniczną, a więc niezależną od świadomości i wolności, emocjonalną reakcję człowieka na błędne postępowanie innych ludzi lub na zło popełniane przez samego siebie. Słowo „gniew” może jednak oznaczać także świadomą postawę, czyli świadome i wolne odnoszenia się człowieka do innych ludzi lub do samego siebie. O tak rozumianym gniewie będziemy tutaj mówić i jako taki gniew zaliczany jest do grzechów głównych.
Przypomnijmy sobie, że w naszym cyklu próbujemy ukazać, w jaki sposób złe duchy wykorzystują nasze słabości natury. Nie mogą bowiem ingerować w nasze wnętrze, ale obserwują nas i „infekują” nasze myśli, przez co oddziaływają na wyobraźnię. A jak jest z gniewem? Czego „czepia” się demon gniewu?
Ewagriusz z Pontu wyjaśnia, że gniew rodzi się z nieprzebaczenia, jest wzburzeniem wobec konieczności znoszenia krzywd, ukrytą wojną, prowadzoną ze wszystkimi z powodu prawdziwych lub wyimaginowanych uraz, które nie zostały darowane i przebaczone.
Ojcowie Kościoła pokazują naturę i działanie demona gniewu za pomocą kilku obrazów:
Samotny dzik – na widok kogoś od razu wyszczerza kły i atakuje, jest osamotniony i każdy ruch odczytuje jako atak.
Lew w klatce – żyje w ciągłym niepokoju, dostrzega te więzy, widzi, że z jednej strony budzi przerażenie u innych, a z drugiej – czuje się bezradny i słaby.
Plemię żmijowe – ponieważ myśli płynące z gniewu pożerają nas od wewnątrz.
Po czym zaobserwować tę duchową chorobę?
1. Toczenie ukrytej wojny z innymi – nieprzebaczone urazy rosną w miarę upływu czasu i ujawniają się na zewnątrz w postaci podejrzeń, fałszywych świadectw, ataków gniewu i nienawiści. Taki człowiek potrafi przeklinać i znieważać innych, budzić sprzeczki i kłótnie.
2. Zemsta jako reakcja na domniemane lub prawdziwe krzywdy – postawą właściwą na jakąkolwiek krzywdę jest cierpliwość i darowanie urazów. Człowiek poddany duchowej chorobie gniewu reaguje odwrotnie – zemstą, odpłaca złem za zło, jest bezlitosny a skrucha wcale go nie zadowala.
3. Zamęt w życiu duchowym – stan choroby nie pozwala właściwe rozeznawać między dobrem a złem, zamiast być łagodnym człowiek staje się pamiętliwy, podejrzliwy, oskarża innych, chowa urazy, znieważa i obraża.
Co robić? Jaką terapię zaaplikować?
Jan Klimak nazywał demona gniewu ukrytym tyranem. „Gniew jako tyran niech będzie spętany więzami łagodności, bity przez cierpliwość, wleczony przez świętą miłość”.
Zatem zacznijmy terapię:
a. ćwiczenie się w łagodności i cierpliwości, które rodzą miłość, a ta prowadzi do przebaczenia;
c. umiarkowany, spokojny śpiew – śpiew Słowa Bożego: Psalmów, fragmentów biblijnych, aż staną się modlitwą serca; Słowo Boże jest szczepionką na gniew;
d. przypominanie sobie codziennie przed snem: Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! (Ef 4, 26)
dr Anna Duda
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej polecam:
Katechizm Kościoła Katolickiego
Marek Dziewieceki, Gniew oddala od miłości.
Jan Smołą, Klinika chorób duchowych.
Jean - Cloude Larchet, Terapia chorób duchowych.
Św. Mikołaj Serbski, Modlitwy nad jeziorem.
Warto także przeczytać na blogu:
Demon chciwości, czyli o zastosowaniu metod rolniczych w „uprawie duszy”
SPRINTER- rzecz o demonie nieczystości
Demon obżarstwa
Tematy: Uroda_duszy
0 komentarze:
Prześlij komentarz