Katoliczka nie narzeka

Opublikowane przez Ukryte Piękno 11.10.19 3 komentarzy
Dlaczego? Mam dobrą rodzinę, kocham męża, dzieci... Dlaczego nie jestem szczęśliwa?
Odkryłam niedawno, że mnie nie ma...

Ogarniam dom, pracuję zawodowo, wychowuję dzieci. Dzień zaczynam o 5 a kończę po 23. Jestem ogólnie zadowolona - dzieci dopilnowane, zawiezione na zajęcia pozalekcyjne, obiad ugotowany, kuchnia sprzątnięta a weekend zaplanowany. Wszystko tak, jak lubi mąż i dzieci. Super!
Bo przecież zawsze KOGOŚ INNEGO pytam: co macie ochotę zjeść na obiad? Co chcecie robić w niedzielę? Jak chcecie spędzić wakacje? Co lubicie? O czym marzycie?
Dziś obudziłam się i stwierdziłam: MNIE nie ma!
Już ja nie marzę, ja nie tęsknię, ja nie mam ochoty  i ... nie cieszę się. Kiedyś,  kiedyś... tak, potrafiłam.
Wiec dlaczego nie pytam siebie, czego chcę? Co mogłabym robić w weekend? Jest we mnie PUSTO.
Nie, jest "coś"... coś co po cichu szepcze mi w ucho, że robić coś dla siebie jest źle.

Ja, matka karmiąca innych, usycham z GŁODU.
Co zrobić?
Co zrobić dla siebie?



Anna Duda
Tematy: ,