Stop, zatrzymaj się!

Opublikowane przez Ukryte Piękno 20.11.17 Brak komentarzy

Stop, zatrzymaj się!


Miesiące listopad i grudzień obfitują w dość wyjątkowe okazje do przemyśleń. Na samym początku 1 listopad, który starałam się przeżyć w zadumie i milczeniu. Modlitwa nad grobami bliskich oraz refleksja nad życiem i przemijaniem. W przeddzień napotykam dzieci zbierające cukierki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że były przebrane za wampiry, czarownice i tym podobne. Halloween, pomysł zapożyczony z zachodu, jest wśród wielu nieuświadomionym zagrożeniem duchowym. Aczkolwiek dostrzegam w tym wszystkim niezwykłą polaryzację: im bardziej świętujemy Halloween, tym bardziej organizowane są bale czy marsze wszystkich świętych.
 
Przekładam dalej kartki w kalendarzu i trafiam na datę 11 listopada. Kolejna okazja do refleksji nad wiernością, patriotyzmem, umiłowaniem Ojczyzny. Tylu Polaków, którzy przez 123 lata nieistnienia Polski na mapie nosili Ją w swoich sercach. Zastanawiam się, czy dla naszego pokolenia hasła BÓG – HONOR – OJCZYZNA mają nadal taką samą wartość jak dla naszych ojców, którzy 99 lat temu uzyskali niepodległość kraju, który zwie się POLSKA.
 
Od 3 grudnia, przez cały Adwent, będzie nam towarzyszyła Maryja jako pokorna Służebnica Pańska. Przez swoje fiat uwrażliwiać nas będzie na piękno tych dni, jak również wskazywać na najważniejszą Osobę – Jezusa. 
 
Zbliżający się czas przygotowań świątecznych, czas zaliczeń i egzaminów na uczelni, coraz więcej obowiązków od szefa w pracy związanych z końcem roku, będzie mnie dość absorbowało. Nieprzespane noce, stres, mało czasu dla siebie. Nie potrafię wytłumaczyć sobie, że nauka, praca, czy obowiązki w domu są ważne, ale nie najważniejsze. Zastanawiam się jeszcze kim jestem: kobietą, która ma swoje uczucia, wrażliwość i ograniczone możliwości, czy robotem, który potrafi pracować 24 godzin na dobę i 7 dni w tygodniu.
 
I jeszcze jeden aspekt przychodzi mi na myśl: DOM, w którym trzeba zrobić porządki przed świętami, ugotować wyśmienite potrawy. Przyjedzie rodzina, która komentuje każde moje poczynanie, więc trzeba się „pokazać”. Gdy nadchodzi Wigilia Bożego Narodzenia, padam ostatkiem sił na fotel bądź kanapę i nie potrafię cieszyć się z Bożego Narodzenia. 
 
Zastanawiam się, co zrobić, aby jednego nie zaniedbać i drugiego nie stracić. Nasuwa mi się jedno słowo: UMIAR w gonitwie tego świata, który próbuje mi wcisnąć swoje wartości np. konsumpcjonizm.


Karolina Wtorek
 
Tematy: